wtorek, 29 marca 2016

Katarzyna Misiołek "Ostatni dzień roku"

Opis książki
"Monika zdaje się nie mieć żadnych problemów. Jest szczęśliwą mężatką, pracuje w bibliotece uniwersyteckiej i żyje pełnią życia. A jednak któregoś mroźnego dnia, w przeddzień Nowego Roku, wychodzi z mieszkania i przepada bez wieści. Życie jej młodszej siostry Magdy zamienia się w koszmar, na przemian karmi się nadzieją lub wątpi w to, że jeszcze Monikę zobaczy. Mijają pełne rozpaczliwych poszukiwań dni, tygodnie i miesiące. Rodzina zaginionej szuka jej wszędzie: w sektach, szemranych spelunach ze striptizem, za granicą. Zgłaszają się anonimowi życzliwi, których jedyną motywacją jest szansa na wyłudzenie paru groszy. Historią młodej mężatki, która przepadła bez śladu, zaczynają się interesować media. Przy okazji na jaw wychodzą skrzętnie dotąd ukrywane rodzinne tajemnice, a cały dotychczasowy, bezpieczny świat głównej bohaterki bezpowrotnie się rozpada. Magda dowiaduje się, że kilka miesięcy przed zaginięciem siostra usiłowała popełnić samobójstwo. Słyszy też od matki, że tato nie jest biologicznym ojcem Moniki. Dziewczyna stara się być podporą dla zrozpaczonych rodziców i pogrążonego w depresji szwagra, sama jednak kompletnie traci kontrolę nad własnym życiem. Rzuca studia, zrywa z chłopakiem i włóczy się po nocach, wikłając w przypadkowe znajomości z mężczyznami, jakby chciała się ukarać za to, że jej siostrę spotkał tak okrutny los. Mija rok i półtora. Pomimo pracy kilku detektywów, pomocy jasnowidzów i starań całej rodziny po dziewczynie wciąż nie ma śladu. Ale nadzieja umiera ostatnia, a w oczekiwaniu na cud zawsze jest cień nadziei."

Niech nikogo nie zmyli piękna okładka! Na stronach, które znajdują się pomiędzy nią, kryje się emocjonalny rollercoaster. Autorka stawia swoich bohaterów wobec wielkiej tragedii i pokazuje, w jaki sposób ludzie starają się żyć mimo wszystko i radzić ze swoimi emocjami.

Magda wybiera się z chłopakiem na zabawę sylwestrową, gdy dostaje wiadomość, że zaginęła jej starsza siostra. Od tego momentu życie dziewczyny i jej najbliższych staje na głowie. Można by rzec, że żyją w zawieszeniu, że pomimo upływającego czasu ich życie zatrzymało się. Najbliżsi zaginionej próbują odnaleźć się w nowej dla nich sytuacji, co niejednokrotnie jest trudne. Nie potrafią ze sobą rozmawiać, często przebywanie w jednym pomieszczeniu jest dla nich nie do zniesienia. Każda rozmowa, każda sytuacja, każdy przedmiot przywołuje wspomnienie zaginionej Moniki.

Autorka uświadamia nam, że obok nas mogą żyć ludzie, którzy borykają się z takimi problemami, wreszcie, że zaginięcia mogą dotyczyć każdego z nas. Ukazuje nam, nie tylko tragiczną sytuację rodzin, które poszukują swoich najbliższych, ale również znajomych, sąsiadów i przyjaciół, którzy często odwracają się, bo nie potrafią rozmawiać o zaistniałej sytuacji.  

Jest to trudna książka, pełna złych, przykrych emocji. Historia Moniki porusza czytelnika, wstrząsa nim i zmusza do refleksji. Wraz z Magdą przeżywamy chwile smutku, zwątpienia, nadziei, przygnębienia. Z tymi co zostali i daremnie szukają przeżywamy mniejsze i większe kryzysy. 

"Ostatni dzień roku" to książka, którą warto przeczytać i przeżyć.

Kategoria: Powieść obyczajowa
Liczba stron: 448
Wydawnictwo: Muza
ISBN: 978-83-287-0180-9


niedziela, 27 marca 2016

Sernik przekładany


Sernik według przepisu siostry Anastazji z dekoracją świąteczną. 

Składniki na ciasto:
6 jaj
1 szklanka cukru
1 szklanka mąki
1 łyżeczka proszku do pieczenia
2 łyżki kakao
1 kisiel truskawkowy

Wykonanie:
Przygotować ciasto jak na biszkopt i podzielić na 2 części: do I dodać kakao, do II dodać kisiel. Piec oddzielnie w temperaturze 160 stopni Celsjusza przez 30 minut.

Składniki na wkładkę serową:
1 kg zmielonego sera
25 dag margaryny
1 szklanka cukru
1 budyń śmietankowy
6 jaj
bakalie

Wykonanie:
Margarynę utrzeć, dodać cukier i stopniowo po 1 żółtku. Z białek ubić pianę i dodać do sera z budyniem i bakaliami. Lekko wymieszać i podzielić na 2 części.
W biszkoptach wyciąć kółka. Przełożyć kółka różowe do brązowego placka i odwrotnie. Na ciasto ciemne z różowymi kółkami wylać połowę sera i przykryć ciastem różowym. Na ciasto różowe z kółkami brązowymi wylać resztę sera i wyrównać. Piec w temperaturze 180 stopni Celsjusza przez 45-50 minut. Zimny sernik można oblać polewą i dowolnie udekorować. 

Smacznego!

 

sobota, 26 marca 2016

Makowiec na biszkopcie


Szybki makowiec z gotowej masy w puszce. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby masę makową zrobić od podstaw.

Składniki na masę makową:
mak w puszce
5 jajek
200 gram masła
150 gram posiekanych orzechów
2/3 szklanki cukru pudru
3 łyżki kaszy manny
aromat pomarańczowy

Żółtka utrzeć z cukrem pudrem na puszystą masę, następnie zmiksować z masłem, masą makową, kaszą manną, orzechami i aromatem. Z białek ubić sztywną pianę i delikatnie połączyć z masą makową. Wylać na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i piec 35 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. 

Składniki na biszkopt:
5 jajek
3/4 szklanki mąki tortowej
3/4 szklanki cukru
1 cukier waniliowy
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
5 łyżek oleju

Z białek ubić sztywną pianę, następnie dodawać po 1 żółtku, powoli wsypywać cukier, cukier waniliowy, mąkę wymieszaną z proszkiem do pieczenia i olej. Ciasto wylać na zapieczoną masę makową. Piec 20 minut w temperaturze 180 stopni Celsjusza. Upieczone ciasto wystudzić. Ostrożnie odwrócić do góry nogami, zdjąć blaszkę i papier. Ciasto makowe powinno być na górze. Ciasto polać ulubioną polewą czekoladową.

Smacznego!

 


 
 

piątek, 25 marca 2016

Dietetyczna babka z kaszy jaglanej i jabłek



Babka z kaszy jaglanej jest idealną propozycją na lekkie ciasto, śniadanie lub przekąskę pomiędzy posiłkami. 

Składniki:
200 gram surowej kaszy jaglanej
1 kilogram jabłek
garść orzechów włoskich

Wykonanie:
Jabłka obrać ze skórki i zetrzeć na tarce na grubych oczkach. Kaszę jaglaną opłukać gorącą wodą, wymieszać z jabłkami i orzechami. Masę przełożyć do wysmarowanej masłem formy, lekko ubić. Ciasto piec w 200 stopniach przez około 70 minut.

Smacznego!


 

sobota, 19 marca 2016

Schab z szynkowaru


Dzisiaj przychodzę z szybkim postem, w którym podzielę się przepisem na domowy schab. 

Składniki:
1 kg schabu
10 gram peklosoli
1/2 łyżeczki mielonego pieprzu
1 łyżeczka słodkiej czerwonej papryki
1 łyżeczka majeranku
2 ząbki czosnku

Wykonanie:
Schab umyć i osuszyć. Następnie natrzeć mieszanką zrobioną z soli, pieprzu, papryki, majeranku i czosnku wyciśniętego przez praskę. Mięso włożyć do szynkowaru wyłożonego woreczkiem, zamknąć pokrywą i wstawić do lodówki na 24 godziny. Po tym czasie szynkowar włożyć do garnka z gorącą wodą — należy pamiętać o wyłożeniu dna ścierką. Parzyć 2 godziny w temperaturze około 80 stopni Celsjusza — temperatura wewnątrz szynkowaru powinna wynosić około 71-75 stopni Celsjusza. Gdy mięso osiągnie taką temperaturę, wyciągamy szynkowar i wstawimy do zimnej wody. Po ostudzeniu, zamknięty szynkowar wstawiamy do lodówki na 12 godzin — najlepiej na całą noc. Rano wyjmujemy wędlinę i kroimy na kanapki.

Smacznego!

 

środa, 16 marca 2016

Rolada boczkowa z szynkowaru


Były już przepisy na chude wędliny z szynkowaru. Dzisiaj dla odmiany prosta rolada z boczku. Przepis ten można modyfikować, dodając ulubione przyprawy.

Składniki:
1 kg surowego boczku
10 gram peklosoli
10 gram soli morskiej
1/2 łyżeczki pieprzu mielonego

Wykonanie:
Boczek natrzeć przyprawami, zwinąć w rulon i włożyć do szynkowaru. Zamknięty szynkowar wstawić do lodówki na 24 godziny. Następnie szynkowar parzyć na małym gazie w garnku napełnionym wodą — temperatura 80 stopni Celsjusza przez 2 godziny. Po tym czasie szynkowar schłodzić i umieścić w lodówce na 12 godzin (najlepiej na całą noc). Następnie boczek wyjąć i zjeść.

Smacznego!

 

niedziela, 13 marca 2016

Bomb Cosmetics — Babeczka do kąpieli i Herboludy — górale malinowi


Niedziela... Błogie lenistwo i chwila dla siebie. Kąpiel z dodatkiem babeczki od Bomb Cosmetics, a później herbata malinowa i książka. Jak oceniam te produkty? Odpowiedź poniżej ;)

O zakupach w sklepie Kosmetykomania pisałam TUTAJ. Kupiłam wtedy między innymi trzy babeczki do kąpieli marki Bomb Cosmetics. Chciałabym Wam dzisiaj zaprezentować jedną z nich o nazwie dzikie truskawki


Co o niej pisze producent?
Opinię znalazłam na stronie sklepu, bo folia, w którą babeczka była owinięta nie posiadała żadnych informacji o produkcie i sposobie jego używania.
Kremowa babeczka do kąpieli z olejkami rozmarynu i geranium o zapachu truskawek. Wrzuć maślaną babeczkę do ciepłej kąpieli, a zacznie delikatnie rozpuszczać się, uwalniając do wody nawilżające masło kakaowe, które odżywi Twoją skórę. Dla najlepszego efektu wetrzyj dokładnie babeczkę w ciało. Babeczka ma wysoką zawartość olejków, więc jest bardzo polecana osobom z bardzo suchą skórą! 

Moja opinia
Babeczka przede wszystkim cieszy oko — wygląda apetycznie, że aż żal rozpuszczać ją w wodzie. Zawiera kawałki prawdziwych truskawek i nasiona żurawiny, które pływają w wannie, dlatego produkt ten może nie przypaść do gustu osobom, które nie lubią tego typu dodatków do kąpieli. Jednak obecność owoców powoduje, że ma się wrażenie przebywania w SPA. Delikatnie, ale przepięknie pachnie. Zapach ten pozostaje długo na skórze. Tak, jak obiecuje producent, babeczka ta rozpuszcza się w wodzie około 15 minut. Nie barwi wody, ale sprawia, że staje się ona miękka, lekko się pieni. Skóra po kąpieli jest zdecydowanie nawilżona i natłuszczona — dzieje się tak za sprawą masła kakaowego i shea. Nie potrzebuje dodatkowego smarowania balsamami. Atutem tych babeczek jest to, że nie zawierają w swoim składzie parabenów. Cena to około 12 zł za sztukę — w zależności od rodzaju babeczki, ale myślę, że raz na jakiś czas warto ją kupić i poczuć się jak w SPA.


Dalsza część relaksu miała miejsce po kąpieli. Miłe chwile z książką w dłoni postanowiłam spędzić przy herbacie Herboludy, którą znalazłam w marcowym Pretty Boxie. Pisałam o tym TUTAJ


Herbata jak herbata — malinowa z dodatkiem hibiskusa. Niestety nie jest to dodatek do herbaty, za którym przepadam, dlatego z górali cieszyły się dzieci. Moja awersja do hibiskusa powoduje, że nie będę obiektywna w swojej ocenie, ale uczciwie przyznam, że zmusiłam się do wypicia połowy zawartości szklanki. W składzie mamy 50% malin, hibiskus i aromat. Pomimo to, czułam przede wszystkim hibiskus, który sprawił, że picie herbaty nie było dla mnie przyjemnością. Niemniej jednak dzieciom smakowała. Góralka, która wygląda jakby kąpała się w wannie to ciekawy gadżet, który można podarować komuś w prezencie, ale na co dzień raczej zbędny. 


 

sobota, 12 marca 2016

Małgorzata Gutowska-Adamczyk "Cukiernia pod Amorem. Zajezierscy"


Z okładki:

"Podczas wykopalisk na rynku w Gutowie archeolodzy dokonują niezwykłego odkrycia. Wzbudza ono zainteresowanie córki właściciela cukierni Pod Amorem. Czy Iga rozwikła dawną rodzinną tajemnicę? Czy przepowiednia sprzed wieków naprawdę się spełniła?
W poszukiwaniu odpowiedzi prześledzimy fascynującą historię rozkwitu i upadku jednego z najświetniejszych mazowieckich rodów.
"Zajezierscy" to pierwsza część trzytomowej sagi o Gutowie.
Autorka opisuje losy kilku pokoleń kobiet (i ich mężczyzn) w malowniczej scenerii dziewiętnastowiecznych dworków oraz współczesnej prowincji. Znakomicie oddaje koloryt epoki, zarówno jeśli chodzi o realia życia codziennego, jak i przełomowe wydarzenia historyczne. Przeplata przeszłość z teraźniejszością, tworząc niepowtarzalną opowieść o silnych kobietach, ich marzeniach i namiętnościach oraz wytrwałym dążeniu do wyznaczonych celów."

 Do przeczytania tej książki przymierzałam się od dłuższego czasu, jednak zawsze inne lektury pochłaniały moją uwagę. W końcu nadeszła odpowiednia chwila, aby przenieść się do świata stworzonego przez Małgorzatę Gutowską-Adamczyk. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki przemieszczamy się w czasie i przestrzeni; poznajemy mnóstwo osób, przede wszystkim kobiet, z ich marzeniami, dążeniami i aspiracjami. Zaglądamy do dziewiętnastowiecznych dworków, w szczególności do Zajezierzyc, aby za moment znaleźć się w Gutowie w 1995 roku. Autorka sprawnie przeplata teraźniejszość z przeszłością, chociaż początek powieści może zniechęcić niecierpliwego czytelnika ze względu na ogromną ilość pojawiających się postaci. Jednak z czasem orientujemy się w koligacjach rodzinnych, związkach międzyludzkich i samo czytanie sprawia nam ogromną satysfakcję. 

Zacznijmy od początku. Mamy rok 1995. Do Gutowa przyjeżdżają archeolodzy. Podczas prac, które prowadzą w tunelu podziemnym miejscowego rynku odkrywają zwłoki młodej kobiety z pięknym pierścieniem na palcu. W klejnocie tym Waldemar — właściciel cukierni poznaje rodzinną pamiątkę, która przekazywana z pokolenia na pokolenie, wiele lat temu zaginęła w tajemniczych okolicznościach. Do momentu odkrycia zwłok, pierścień ten był czymś nierealnym, co sprawiło, że stał się rodzinną legendą. Iga, córka Waldemara postanowiła wykorzystać okazję i rozwiązać zagadkę jego tajemniczego zaginięcia. 

Wielkie zasłużone brawa należą się Małgorzacie Gutowskiej-Adamczyk za rozdziały dotyczące dziewiętnastego wieku. Są one świadectwem na to, że autorka solidnie przygotowała się do tematu, a czytelnik dostał książkę, która doskonale oddaje koloryt epoki zarówno pod względem historycznym, jak i społeczno-obyczajowym. Autorka pokazała przekrój ówczesnego społeczeństwa, nie skupiła się tylko na "uprzywilejowanych". Powstanie styczniowe, represje popowstaniowe, bale, śluby, narodziny, pogrzeby, wyjazdy dla zdrowotności, hubertus, zabobony, mamki stanowią niesamowite tło dla historii rodu Zajezierskich. Na plan pierwszy części historycznej wysuwają się niesamowicie silne i zdeterminowane kobiety. Jednym wyjątkiem jest hrabia Tomasz Zajezierski. Ten, z nieprawego łoża, syn Barbary stał się przyczynkiem do upadu wielkiego szanowanego rodu. Jego pociąg do kobiet sprawił, że niejedna panna okryła się hańbą, niejedną zniewolił, ale poślubić mógł tylko taką, która pochodziłaby z jego warstwy społecznej. Tak też się stało. Jednak małżeństwo z rozsądku, jak to zwykle bywało, nie przyniosło żadnej ze stron szczęścia.  

Żeby jednak do końca nie było na plus muszę wspomnieć o małej niedogodności podczas lektury. Poza piękną polszczyzną mamy w pierwszym tomie sporo zwrotów, a czasami całych dialogów obcojęzycznych, które zmuszają nas do szukania tłumaczenia w przypisach. I o ile pojawiający się język angielski nie powinien sprawiać większych kłopotów, o tyle rosyjski bądź francuski takowe może przysporzyć. 

Nie do końca podoba mi się zakończenie powieści. Zdaję sobie sprawę, że jest to saga, która nie kończy się na tym tomie, jednak przynajmniej częściowe rozwiązanie licznych wątków mogłoby nastąpić. Jestem w komfortowej sytuacji, ponieważ "Cukiernię pod Amorem" czytam w momencie, w którym na rynku ukazały się wszystkie tomy i mogę sięgnąć po kolejny. Gdybym jednak przeczytała tom pierwszy zaraz po jego premierze czułabym niedosyt i pewnie małe rozczarowanie, a także złość na autorkę, z tego powodu, że ostatnia strona książki niczego nie wyjaśnia, nie przybliża do rozwiązania zagadki ani nie prowadzi do zakończenia. Gdy dobrnęłam do końca miałam wrażenie, że czytałam wybrakowany egzemplarz, w którym ktoś naumyślnie wyrwał kilka ostatnich kartek. 

Pomimo tych zgrzytów uważam, że autorka wykonała kawał dobrej roboty, a czas spędzony z "Cukiernią pod Amorem" nie jest czasem straconym.

Kategoria: Powieść obyczajowa
Liczba stron: 472
Format: 135 x 204 mm
Oprawa: broszura ze skrzydełkami
ISBN: 978-83-10-11603-1
     


Kōbō Abe "Kobieta z wydm"



Z okładki:



"Stąd nie można uciec. Entomolog z Tokio wyrusza na krótką wyprawę w poszukiwaniu piaskowych owadów. Nie spodziewa się, że na nadmorskich wydmach przydarzy mu się coś niewytłumaczalnego. Uwięziony w pułapce bez wyjścia, z tajemniczą kobietą u boku, dzień po dniu będzie walczył o życie z niszczycielską potęgą piasku. Bezsensowny wysiłek, prowokujące zachowanie kobiety i skomplikowane relacje między dwójką więźniów bardziej przypominają senne majaki niż rzeczywistość. Czy można jeszcze wrócić do normalnego świata?
Niepokojąca Kobieta z wydm, wybitna powieść japońska, należy do kanonu arcydzieł literatury światowej."  

Kōbō Abe (1924—1993) to jeden z najbardziej innowacyjnych autorów w powojennej Japonii. Uważany jest za czołowego reprezentanta japońskiego modernizmu powojennego. Na Zachodzie zdobył sławę przede wszystkim wydaną w 1962 roku powieścią "Kobieta z wydm", za którą otrzymał nagrodę Yomiuri.

Głównym bohaterem powieści jest wszechobecny piasek. Z nim to związane są losy tytułowej bohaterki oraz Mężczyzny, który znalazł się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie. Nauczyciel i etymolog w jednej osobie — Niki Jumpei wziął trzy dni urlopu, aby wyruszyć na poszukiwanie cicindeli — owada zamieszkującego piaszczyste miejsca. Cały dzień przemierzał okolice wydm. Z ulgą przyjął propozycję noclegu w bardzo dziwnie położonej wsi. Nie spodziewał się, że jest to podstęp miejscowych chłopów, którzy poszukiwali taniej siły roboczej. Przyjął gościnę Kobiety, której dom znajdował się w głębokiej jamie. Nie wiedział jednak, że otrzymał właśnie bilet w jedną stronę. To, co miało być jednym noclegiem, zmieniło się w lata. Mężczyzna przechodzi przez wszystkie fazy związane z zaistniałą sytuacją: zaskoczenie, bunt i akceptację. Wyznaczył sobie cel: ucieczkę. Czy uda mu się go zrealizować?

Kraj Kwitnącej Wiśni — inna kultura, mentalność, wrażliwość. Wśród modnych, ostatnimi czasy, historii o gejszach, można również trafić na literaturę ambitniejszą. Do takiej właśnie zalicza się twórczość Kōbō Abe. "Kobieta z wydm" to powieść-parabola (Mężczyzna, Kobieta, Starzec, jako określenia postaci, miejsce akcji ma charakter metaforyczny) z elementami groteski, absurdu. Poza warstwą dosłowną istniej tu druga, alegoryczna, którą powinien odkryć czytelnik.

Podczas lektury nasuwa się wiele pytań. Każde kolejne odczytanie sprawi, że będzie ich przybywało. Bardzo czytelny jest przekaz porównujący wieś, w której znalazł się Mężczyzna do systemu totalitarnego. Rządy, w tym systemie, polegają na całkowitym podporządkowaniu społeczeństwa przez wprowadzenie systemu kontroli (w powieści: strażnik na wieży). Ludzie mają ciężko pracować (w powieści: wybieranie piasku). Jeśli ich praca będzie przynosiła oczekiwane efekty, zostaną wynagrodzeni (w powieści: otrzymają wodę, papierosy, gazetę, sake). Najbardziej przeraża fakt, że człowiek jest się w stanie przystosować do wszelkich warunków, a co za tym idzie zatracić swój instynkt obrony.

"Kobieta z wydm" to, chciałoby się powiedzieć, książka dla każdego. Jednak tak nie jest. Na pewno nie spodoba się ona osobom, które w słowie pisanym szukają rozrywki. Nie spodoba się też osobom, które lubią powieści oparte o dialog, a nie opisy. Dla kogo zatem będzie ona odpowiednia? Czytelnicy, którzy cenią powieść skłaniającą do refleksji, poszukują w niej kontekstów, lubią strumienie świadomości, rozważania filozoficzne, na pewno będą usatysfakcjonowani po lekturze omawianego dzieła. 

Wydawnictwo: Znak
Kategoria: Literatura piękna
Liczba stron: 188
Data wydania: 2007
ISBN: 978-83-24-00779-0

czwartek, 10 marca 2016

Pretty box — marzec 2016 rok


Dzisiaj przychodzę z zawartością marcowego Pretty boxa, któremu przyświeca hasło "W marcu jak w garncu". Pudełko reklamowane jest słowami: "Witamy Cię w marcowej edycji — mamy nadzieję, że czujesz już wiosnę i nasze produkty z pudełka pozwolą Ci się zrelaksować z kubkiem herbaty z Herboludami ;) Dodatkowo w paczuszce znajdziesz słodki upominek od Manufaktury Karmelkowej ;)". Moje pudełko jest w wersji premium; można jeszcze kupić wersję basic. A oto jakie produkty znalazły się w tym boxie. 

1. Anatomicals — Żelowa maska na oczy


Maska na oczy Anatomicals to doskonałe rozwiązanie po nieprzespanej nocy, ciągłym imprezowaniu czy długiej podróży. Schłodzona pomoże Ci pozbyć się worków pod oczami i opuchlizny, natomiast stosowana na ciepło doskonale odpręży i rozluźni skórę wokół oczu. Produkt wielokrotnego użytku. Żel zawarty w masce jest całkowicie bezpieczny dla oczu. Cena: 15 zł.

2. Subtle Beauty — balsam w kostce mango 60 g


Regenerujący balsam w kostce ma właściwości nawilżające, natłuszczające i pielęgnacyjne. Zawarty w nich wosk pszczeli bogaty jest w biologicznie czynne substancje, których idealna kompozycja pozwala na skuteczną pielęgnację nawet najwrażliwszych typów skóry. Posiada również właściwości regenerujące i ochronne. Olej kokosowy jest idealny do cery suchej, łuszczącej się i swędzącej. Wspomaga naturalną równowagę skóry. Zmiękcza ją, zapobiega zmarszczkom, efektom obwisłej skóry oraz plamkom na ciele. Cena: 17,90 zł.

3. Skin 79 — krem BB Vip Gold 

  
3-funkcyjny krem BB o przyjemnej gładkiej teksturze i odżywczej formule. Przeznaczony dla cery suchej, poszarzałej i zniszczonej. Dostarcza skórze nawilżenia i zatrzymuje wysoki poziom wilgotności. Podwyższony filtr SPF30 chroni skórę przed promieniowaniem. Cena: 21,90 zł.

4. Dairy Fun — krem do rąk jagodowy 70 ml


Intensywnie odżywia, błyskawicznie regeneruje i nawilża. Wzmacnia warstwę ochronną skóry. Zapewnia jedwabistą gładkość i elastyczność. Pozostawia na skórze aromatyczny zapach jagody. Cena: 9 zł.

5. Herboludy — górale malinowi


Takiego herboluda zawiesza się na brzeg szklanki, kubka lub filiżanki, herbatę zalewając wrzątkiem. Po zalaniu postać wygląda, jakby kąpała się w wannie z gorącą wodą. 

6. Vida Shock — szampon przeciw wypadaniu włosów 250 ml


Szampon przeznaczony jest do włosów słabych, łamliwych i z tendencją do wypadania. Głęboko oczyszcza skórę głowy, nie naruszając naturalnej bariery ochronnej. Jest doskonale tolerowany i nie powoduje podrażnień. Cena: 28 zł.

7. Manufaktura Karmelkowa — prezent


8. Próbki


Podsumowując, jestem zadowolona z zawartości pudełka. Na pewno wykorzystam wszystkie produkty.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...