sobota, 30 kwietnia 2016

Waniliowiec


Przy okazji długiego weekendu majowego postanowiłam wypróbować kolejny przepis siostry Anastazji. Tym razem wybrałam waniliowiec. Ciasto jest proste w wykonaniu, smaczne i niezbyt czasochłonne — najdłużej czekamy na schłodzenie ugotowanego budyniu. 

Składniki na ciasto:
25 dag margaryny
25 dag cukru pudru
5 jaj
3 dag kakao
25 dag mąki pszennej
5 dag mąki ziemniaczanej
2 cukry waniliowe
2 łyżeczki proszku do pieczenia

Wykonanie:
Margarynę utrzeć z cukrem pudrem, dodając żółtka, następnie pozostałe składniki. Na końcu delikatnie wymieszać pianę z białek. Piec w temperaturze 170 stopni Celsjusza przez około 50 minut. Po upieczeniu ciasto przekroić na pół.

Składniki na masę:
1/2 l mleka
1/2 szklanki cukru kryształu
1 cukier waniliowy
2 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
1 budyń waniliowy bez cukru
25 dag masła
1 paczka dużych biszkoptów

Wykonanie:
Z mleka, cukru, cukru waniliowego, mąki i proszku budyniowego ugotować budyń. Masło ucierać, dodając stopniowo przestudzony budyń. Masę podzielić na dwie części. Na ciasto wylać połowę masy, ułożyć biszkopty, wylać pozostałą część masy i przykryć drugą częścią ciasta. Wierzch można ozdobić polewą czekoladową i dowolnie ozdobić.

Smacznego!




poniedziałek, 25 kwietnia 2016

Le Petit Marseiliais — Mleczko nawilżające do bardzo suchej skóry


Le Petit Marseiliais to marka, która co jakiś czas pojawia się na mojej półce z kosmetykami pielęgnacyjnymi. Jak już wspominałam, mam bardzo suchą skórę, dlatego często sięgam po nawilżacze z adnotacją "do bardzo suchej skóry". Taki produkt oferuje również LPM.

Co pisze producent?


Moja opinia
Mleczko zamknięte jest w bardzo estetyczne, plastykowe opakowanie z dozownikiem w postaci pompki typu: "open — stop". Szata graficzna jest stonowana, przyjemna dla oka. Dzięki przepięknej żółci, bo w takiej kolorystyce utrzymane jest opakowanie, kosmetyk przyciąga wzrok i kusi, aby go kupić. Niewielkich rozmiarów pojemnik dobrze "leży" w dłoni. Pompka działa bez zarzutów. Problem pojawia się w momencie, gdy kończy się mleczko, ponieważ żeby nie marnować produktu, trzeba rozciąć opakowanie. Konsystencja jest lekka, ale gęsta. Nie ma problemu z aplikacją mleczka — bardzo łatwo się rozprowadza, jednak należy uważać, aby nie przedobrzyć z ilością, bo na skórze pozostanie lepki, klejący się film. Produkt jest bardzo wydajny.


Zapach mleczka jest delikatny, słodki, dość intensywny, a do tego długo się utrzymuje. Mleczko ma w swoim składzie migdały, masło shea i olejek arganowy czyli te składniki, które obecnie są bardzo popularne w kosmetyce. Polubiłam się z tym kosmetykiem, ponieważ bardzo dobrze radzi sobie z nawilżeniem mojej suchej skóry. Przy regularnym stosowaniu skóra jest miękka w dotyku, odżywiona i wygładzona. A głównie o taki efekt mi chodzi. Za opakowanie 250 ml zapłacimy około 16 zł. 

 

niedziela, 24 kwietnia 2016

Rafaello z kaszy jaglanej



Domowe, odchudzone rafaello idealnie sprawdzi się jako słodkie co nieco, gdy odwiedzą nas niespodziewani goście. 

Składniki:
1/2 szklanki kaszy jaglanej
1 szklanka mleka
120 g wiórków kokosowych
1 łyżka masła
2 1/2 łyżki miodu
migdały

Wykonanie:
Migdały zalewamy gorącą wodą. Po kilku minutach ściągamy z nich skórkę. Kaszę płuczemy pod wrzącą wodą, następnie wsypujemy do garnka. Zalewamy mlekiem i gotujemy na małym ogniu, do momentu, aż kasza wchłonie mleko. W międzyczasie na patelni podprażamy 100 g wiórków kokosowych. Do ugotowanej gorącej kaszy od razy dodajemy wiórki i mieszamy. Następnie dodajemy masło i miód i mieszamy do połączenia się składników. Ciepłą masę nabieramy łyżką, do środka wkładamy całego migdała, formujemy kuleczki i obtaczamy w wiórkach kokosowych. Pozostawiamy do wystygnięcia.

Smacznego!


 

środa, 20 kwietnia 2016

Schab ze śliwką z szynkowaru



Kolejna wędlina z szynkowaru. Tym razem postawiłam na schab ze śliwką. Wędlina wyszła krucha i soczysta. Smaczna zarówno na kanapce, jak i podana na ciepło do obiadu. 

Składniki:
70 dag schabu
15 sztuk śliwek suszonych
1 łyżeczka soli peklującej
1 łyżeczka soli zwykłej
1 łyżeczka majeranku
1 łyżeczka czosnku granulowanego
1 łyżeczka papryki słodkiej

Wykonanie:
W schabie robimy długim nożem dziurę na tyle dużą, by zmieściły się na całej długości  przygotowane śliwki. Mięso nacieramy przyprawami i solą peklującą. Przygotowany kawałek schabu wkładamy do szynkowaru, dociskamy praską i odkładamy na 24 godziny do lodówki. Na drugi dzień parzymy mięso w garnku, w temperaturze około 80 stopni Celcjusza, stawiając szynkowar na ściereczce i zalewając wodą pod rant urządzenia. Schab parzymy około 2 godzin — temperatura wewnątrz szynkowaru powinna wskazywać 71-75 stopni Celsjusza. Po tym czasie schładzamy i odstawiamy szynkowar na całą noc do lodówki. Na drugi dzień gotową wędlinę wyjmujemy z szynkowaru i jemy pyszne, zdrowe kanapki.

Smacznego!

 

niedziela, 17 kwietnia 2016

Gaj Oliwny — organiczne masło shea nierafinowane


Jakiś czas temu pisałam o zawartości pudełka Pretty Box, w którym znalazłam między innymi organiczne masło shea nierafinowane 200 g, wyprodukowane w Ghanie, jakość premium. Wspomniałam wtedy, że na pewno zamieszczę na blogu opinię na temat tego produktu. Czy warto w niego zainwestować? Czy jest skuteczny? 
Wydaje mi się, że masło shea jest wszystkim znane, gdyby jednak tak nie było, napiszę o nim kilka słów. Przede wszystkim jest to naturalny kosmetyk, który ma szerokie zastosowanie w kosmetyce i medycynie jako środek przeciwzapalny i stosowany do gojenia blizn. Polecany zwłaszcza do skóry przesuszonej, zniszczonej, łuszczącej się, ze zmarszczkami, podrażnionej, atopowej, z egzemą czy łuszczycą. 

Co o nim pisze producent?
Masło shea doskonale chroni skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi. Jest stosowane jako naturalny emolient, ma właściwości nawilżające, uelastyczniające, przeciwdziała podrażnieniom i przyspiesza procesy gojenia się ran, zabliźniania i regeneracji skóry. Dogłębnie nawilża i zapobiega utracie wody przez skórę. Stanowi doskonałą ochronę skóry przed niekorzystnymi warunkami środowiskowymi i atmosferycznymi: wiatrem, mrozem i słońcem oraz łagodzi podrażnienia spowodowane poparzeniem. Cieszy się wielką popularnością w profilaktyce i leczeniu rozstępów. Jest doskonałe do każdego rodzaju skóry i może być stosowane do pielęgnacji wrażliwej skóry noworodków. Jest również doskonałą bazą do sporządzania własnych kosmetyków. 

Moja opinia
Moje masło zamknięte jest w plastykowym, białym opakowaniu z zakręcanym wieczkiem. Na trwałej, estetycznej naklejce umieszczone są najważniejsze informacje o produkcie. Masło shea, w temperaturze pokojowej, występuje w postaci stałej, a dokładnie w formie grudek. Po podgrzaniu do 33 stopni Celsjusza przybiera formę oleju. Należy jednak pamiętać, żeby nie przekroczyć 60 stopni Celsjusza, bo masło straci swoje właściwości. Osobiście nie bawię się w podgrzewanie, tylko biorę niewielką ilość kosmetyku i ogrzewam w dłoni. Tak przygotowany produkt stosuję według potrzeb. Muszę tutaj dodać, że masło jest bardzo wydajne, dlatego cieszę się, że ma długą datę ważności. Masło shea ma dosyć specyficzny zapach, do którego trzeba się przyzwyczaić. Jak już wspominałam, produkt ten ma szerokie zastosowanie. Ja testowałam go przede wszystkim na włosach, twarzy i stopach, grudkę masła dodawałam do kąpieli. 


Włosy. Ogrzane masło nałożyłam na całą długość włosów, owinęłam w ręcznik i pozostawiłam na około dwie godziny. Następnie umyłam je szamponem. W efekcie otrzymałam nawilżone, miękkie i błyszczące włosy, które bez problemu rozczesują się. Kurację taką stosuję dwa razy w miesiącu. 
Kąpiel. Grudkę masła wrzucam pod strumień ciepłej wody, dolewam również trochę płynu do kąpieli. Mieszanka ta wspaniale nawilża, dlatego polecam ją przede wszystkim osobom, które walczą z mocno przesuszającą się skórą. Z kąpieli na kąpiel widzę, że poprawia się jej kondycja, szczególnie w newralgicznym u mnie miejscu, czyli na łydkach. Początkowo efekt nawilżenia utrzymywał się około 12 godzin po kąpieli, obecnie znacznie się wydłużył. 


Twarz. Masło shea świetnie regeneruje i odżywia skórę. Nakładam go na twarz zamiennie z kremem na noc. Dlaczego na noc? — kosmetyk pozostawia tłusty film, dlatego wolę dać mu trochę czasu, aby cały się wchłonął.
Stopy. Jeśli chodzi o stopy, to nie jestem zbyt konsekwentna w stosowaniu kremów czy maseczek. Niemniej jednak od czasu do czasu coś w nie wcieram. Jeśli akurat pod ręką mam opakowanie masła shea, korzystam z jego dobrodziejstw. Wcieram cienką warstwę specyfiku i zakładam skarpetki. Zabieg ten sprawia, że stopy są nawilżone i odżywione.


Masło shea ma więcej zastosowań. Każdy może zdecydować, w jaki sposób je wykorzystać. Jego właściwości na pewno przypadną do gustu osobom, które zajmują się "produkcją" kosmetyków na własny użytek. Za 200 g opakowanie zapłacimy około 30 zł, chyba nie jest to dużo, biorąc pod uwagę wydajność i szerokie spektrum zastosowania masła.
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...