Zaczął się grudzień. Dla jednych to najpiękniejszy miesiąc, który kończy się najwspanialszymi świętami w roku, dla drugich to czas pełen nerwowych przygotowań, generalnych porządków, wielkich zakupów. W tym miesiącu na moim blogu pojawią się między innymi posty dotyczące tematyki bożonarodzeniowej, ale dzisiaj przychodzę do Was z denkiem listopadowym. Zaczynamy!
Sole do kąpieli
1. Kneipp — kryształki do kąpieli Hab dich lieb 60g
Kryształki o zapachu malin i borówek sprawiły, że kąpiel była przyjemna i bardzo odprężająca. W łazience unosił się intensywny zapach, a woda miała ładny czerwony kolor. Nie zabrakło ich na mojej liście zakupów w DM, którą właśnie kończę spisywać. Polecam!
2. Welness&Beauty — sól do kąpieli z ekstraktem z kwiatów czereśni i ekstraktem z płatków róży 160 g
Nie, nie i jeszcze raz nie! Gdy brałam ten produkt z półki sklepowej, to wiele po nim oczekiwałam. Wydawało mi się, że kryształki soli na piękny kolor zabarwią wodę, a przy tym w łazience będzie się unosił przyjemny zapach. Jednak okazało się, że woda była ledwie zabarwiona, a przy tym po prostu śmierdziało. Szkoda, bo słoiczek wypełniony dużymi kolorowymi kryształkami naprawdę wyglądał uroczo. Cena około 13 zł.
3. Body Club — sól do kąpieli o zapachu kawy 75 g
Kolejna sól, którą zapachowa jest tylko z nazwy. Produkt nawilżał skórę, odświeżał ją i dobrze rozpuszczał się w wodzie, ale niestety to, co dawało się wyczuć, nie przypominało zapachu kawy. Cena około 3,50 zł
Włosy
W przypadku tych produktów będę monotematyczna. Każdy, kto śledzi mojego bloga wie, że pojawiają się one u mnie dosyć regularnie.
1. Balea professional — krem do stylizacji kręconych włosów 150 ml
Uwielbiam! Nie obciążał włosów, ładnie podkreślał loki. Jeden minus tego produktu to ten, że jest on mało wydajny.
2. Marion — satynowe mleczko do kręconych włosów 120 ml
Ten kosmetyk to do tej pory jedyny spośród wielu marki Marion, który świetnie współgra z moimi włosami. Kolejne opakowanie znalazło się na mojej półce. Cena około 7 zł.
Twarz
W tej kategorii znalazły się maseczki i plastry oczyszczające.
1. Czyste Piękno — efekt botoksu, lifting i odmłodzenie
Żelowa maska w płachcie "Siła jadu żmii". Maska była bardzo mocno nawilżona dobroczynnymi substancjami. Buzia po jej zastosowaniu była gładka i przyjemna w dotyku. Mogłabym jedynie ponarzekać na wielkość maski, bo była stanowczo za duża, jak na moją twarz, co utrudniało nieco odpowiednie jej ułożenie.
2. Czyste Piękno — efekt mezoterapii, intensywna regeneracja i odmłodzenie
O tej masce mogę napisać to samo, co o poprzedniej. Dobre działanie, ale niedopasowana wielkość.
3. Czyste Piękno — oczyszczające plastry na czoło i brodę
Plastry z aktywnym węglem dobrze przylegały do czoła i brody. Świetnie poradziły sobie z zaskórnikami, zanieczyszczeniami, wągrami i nadmiarem sebum.
1. Bioderma — Sebium gel moussant 500 ml
Produkt, do którego chętnie wracam. Więcej na jego temat napisałam TUTAJ.
2. Efektima — peeling+maska+ krem myjący do twarzy 3w1
W moim posiadaniu była próbka tego produktu, dlatego nie mogę o nim wiele napisać. Za jego pomocą zrobiłam sobie peeling i mogę potwierdzić, że faktycznie delikatnie oczyścił moją skórę.
3. Sylveco — lekki krem brzozowy
Krem posiadał delikatną konsystencję, dobrze się wchłaniał, ale jak dla mnie miał zbyt ziołowy zapach.
Stopy
Czyste Piękno — maska kompres na stopy
Według producenta maska miała intensywnie nawilżać i regenerować stopy i faktycznie to robiła. Produkt spełnił obietnice producenta i to jest najważniejsze.
Ciało
Farmona — ekskluzywne masło do ciała mięta&limonka
Produkt ten charakteryzował się przede wszystkim intensywnym, cytrusowym zapachem. Konsystencja masła była bardzo kremowa, lekka. Produkt dobrze nawilżał, łatwo się wchłaniał.
Kąpiel
1. Balea — peeling do ciała pomarańcze&mięta
W żelowej konsystencji zatopione były drobinki ścierające. Produkt dobrze radził sobie z usuwaniem martwego naskórka i przygotowaniem skóry do dalszych zabiegów. Nie do końca odpowiadał mi zapach peelingu. Nie wiem, czy wrócę jeszcze do tej wersji zapachowej.
2. Le Petit Marseiliais — pielęgnujący balsam do mycia
W skład tego balsamu wchodzą masło arganowe, wosk pszczeli i olejek różany. Konsystencja tego produktu była bardzo kremowa, gładka i gęsta. Do oczyszczenia skóry wystarczyło niewiele produktu, bo zbyt duża ilość powodowała problemy z rozprowadzeniem po ciele. Kosmetyk miał bardzo ładny zapach, który jeszcze przez jakiś czas po kąpieli, był lekko wyczuwalny na skórze.
Perfumy
Lou Pre — P150 50 ml
Orzeźwiające nuty wodne wzbogacone aromatem róży, egzotycznych owoców i lekkim orzechowo — cytrusowym akcentem.
nuty zapachowe:
nuty głowy — nuty wodne, pomarańcza, świeży orzech laskowy
nuty serca — nuty kaszmirowe, drzewo sandałowe, jaśmin, melon, owoce egzotyczne, róża, heliotrop, ananas
nuty bazy — ambra, bursztyn, kokos, wanilia, drzewo cedrowe.
Usta
Wibo — Spicy lip gloss 3 ml
Swoją opinię o tym błyszczyku wyraziłam TUTAJ.
Na tym kończę dzisiejsze denko. Znacie te produkty? Co o nich sądzicie?