Czy wierzę, że kosmetyki do ust mogą je powiększyć? Zdecydowanie nie! Nie oznacza to jednak, że nie mam takich w swoich zbiorach pomadek i błyszczyków. Dzisiejszy post poświęcę jednemu z takich produktów, a mianowicie kosmetykowi marki Wibo nr 7.
Co pisze o nim producent?
Lip gloss zawiera ekstrakt z papryczki chili,
która działa pobudzająco i stymulująco. Formuła powiększająca usta
powoduje seksowne powiększenie i uwydatnienie ust. Produkt przeznaczony
jest do każdego rodzaju skóry. Delikatna konsystencja, zapewnia efekt
szklistych ust, dzięki refleksom świetlnym.
Moja opinia
Błyszczyk zamknięty jest w klasycznym, prostokątnym opakowaniu, na którym widniej prosta szata graficzna. Przez przezroczyste opakowanie widać kolor błyszczyka i stan jego zużycia. Czarna nakrętka nie sprawia żadnych problemów. Lekko skośny aplikator dobrze dozuje i rozprowadza produkt na ustach.
Błyszczyk ma przyjemny, delikatny zapach. Można go nakładać bez patrzenia w lustro, bo jego konsystencja nie jest lejąca, powiedziałabym nawet, że jest lepiąca i nie rozmazuje się poza kontur ust. Jeśli ktoś oczekuje wspomnianego efektu powiększenia ust, to się rozczaruje. Mrowienie, za które odpowiedzialna jest papryczka chili jest niewielkie i nie ma, przynajmniej u mnie, optycznego powiększenia ust. Błyszczyk zawiera w swoim składzie dużo rozświetlających drobinek, które bardzo ładnie odbijają światło, a przy tym doskonale trzymają się ust — nie znajdziemy świecidełek w innym miejscu, niż to, na które nałożymy kosmetyk. Niestety, wadą produktu jest jego mizerna trwałość — około 2 godziny, jeśli w tym czasie nie jemy ani nie pijemy, bo to wiąże się z jeszcze mniejszą trwałością.
Cena za 3 ml opakowanie to około 10 zł.
Nie lubię błyszczyków.
OdpowiedzUsuń